"Przygarniając psa mamy niepowtarzalną okazję wybrać sobie krewnego."
Pole maków marzyło mi się od niepamiętnych czasów. Totalnie się nie spodziewałam, że w tym roku będzie mi dane zobaczyć
ten cud natury i jeszcze zrobić w nich zdjęcia przy zachodzie słońca.
Moc internetów jest naprawdę ogromna i pełna inspiracji. Dzięki jednej z dziewczyn z moich okolic, którą obserwuje na instagramie dowiedziałam się o istnieniu tego miejsca.
To była szybka akcja:
Monia robimy zdjęcia w makach?
- Pewnie! Kiedy?
Niedziela?
- Super!
To uczucie w brzuchu pełnych motyli i ekstytacji kiedy jechałam spełnić swoje Marzenie. Natura jest piękna, ale tam to już totalnie przesadziła. Chodziłam i zachwycalam się tym niesamowitym widokiem i niekończącym się polem czerwonych maków.
Poczekaliśmy na złotą godzinę i zaczęliśmy robić zdjęcia.
Wszystkim nam dopisywały humory. Uśmiech z twarzy nie schodził, a korka szczerzyła zęby z zadowolenia.
Monia, Dawid i Korka + pole maków +zachodzące słońce = miodzio na me serce. Tyle emocji, radości i miłości pokazali, że aparat
to prawie palił się od robienia zdjęć
Cudowne jest uczucie spełnić swoje marzenia i wcale nie muszą być one duże. Czasem wystarczą małe rzeczy, które sprawią nam radość na duszy. Wracając do tych zdjęć uśmiech mi z twarzy nie schodzi, a przed oczami mam to piękne miejsce.
Zapraszam do oglądania